Wrzos i lawenda, jak szczypiorek i koperek!

Tytuł może trochę mylić, ale ile z nas, drogie koleżanki, wysłało naszych dużych lub małych mężczyzn do sklepu po szczypiorek, a Ci z dumą na ustach przenieśli nam do domu koperek? Ot chwila roztargnienia w sklepie i ręka ląduje nie po ten produkt, który potrzeba, prawda? No cóż… podobnie rzecz dzieje się z wrzosem i lawendą, czyli naszymi pięknymi, liliowymi roślinami.

Co łączy wrzos i lawendę?

Nawet najsłabsze oko wychwyci pewne podobieństwa, głównie związane z kolorem. I chociaż są to zupełne różne rośliny, o całkiem innych właściwościach, obie są uwielbiane przez pszczoły, czyli naszych małych przyjaciół zapylaczy.

Lawenda

Jeżeli masz ogród to zapewne już w nim gdzieś znajduje się jakaś, nawet najmniejsza kępka lawendy. Dlatego tym razem opiszemy jak dobrze uprawiać lawendę w doniczce. I w tym momencie już masz przewagę, gdyż w warunkach domowych możesz bez większego problemu uprawiać jednoroczne gatunki lawendy, co jest bardzo skomplikowane (a wręcz awykonalne) podczas przymrozków, na kwiatowych rabatach. Najważniejsze, w przypadku doniczkowej lawendy, jest to by już na starcie pomyśleć o odpowiednim jej “domu”. I tak musimy zaopatrzyć się w stosunkowo obszerną i głęboką doniczkę z dobrym odpływem, drenażem lub warstwą IPSA umieszczoną na jej dnie. Pamiętajmy, że lawenda to roślina śródziemnomorska i idealnie rozwija się właśnie w tamtym regionie, dlatego starajmy się jej zapewnić miejsce słoneczne i ciepłe i osłonięte przed wiatrem i… deszczem. Tak, lawenda nie przepada za częstym podlewaniem i lubi upały, które (jeżeli nie stanie się za parno) nie powinny jej zaszkodzić. Ziemia w jakiej ją umieszczamy musi być piaszczysta, co dużo też nam mówi o podlewaniu tego odstraszacza moli – wystarczy jej odrobina wody gdy podłoże przeschnie. Nie lubi też stojącej wody, ani całkowitego przesuszenia.

Wrzos

Co jakiś czas pełne półki wrzosów zalewają rodzime hipermarkety i sklepy ogrodnicze. I dobrze! Te piękne rośliny to najpopularniejsze jesienne kwiaty, które dodają kolorytu naszym mieszkaniom w ponure wieczory. Wczesne odmiany wrzosu potrafią kwitnąć już w lipcu, jednak to wrzesień jest ich “tempus perfectum”. Ale to, że będą cieszyć nasze oko jesienią nie jest wcale takie przesądzone, gdyż wrzosy w doniczkach to bardzo zdradliwe rośliny, które bardzo łatwo uśmiercić. W przeciwieństwie do lawendy, wrzosy nie lubią przesychania, a ich ziemia (o podobnym odczynie) powinna być cały czas wilgotna. I zapomnijmy o wodzie prosto z kranu – wrzosy nie lubią wapnia, dlatego najlepiej jest przegotować wodę do ich podlewania. Nie sprawi nam problemów natomiast nawożenie, gdyż nasze małe krzaczaste, liliowe rośliny, po umieszczeniu w żyznym podłożu kompletnie go nie potrzebują.

Liliowe towarzystwo

Łącząc obie te rośliny możemy stworzyć naprawdę prześliczny, mini ogród w naszym domu. Pamiętajmy o tym, że obie uwielbiają słoneczne i ciepłe miejsca, czyli Twój południowy parapet może lada moment razić wyglądem nawet największych kwiatowych sceptyków, a gdy otworzysz okno i pozwolisz pszczołom na zbieranie z nich nektaru – zrobisz więcej dobrego, niż mogłabyś przypuszczać. A że wrzesień, to dla wielu idealny czas na miłość, nie możemy nie wspomnieć o pięknych kompozycjach z obu tych roślin, które możecie wykorzystać na ślubnym kobiercu. Zobaczcie jak opisała je Paulina z bloga biore-slub.pl: https://biore-slub.pl/wrzos-oraz-lawenda-na-slubie-i-weselu/